"Edukacja wzbogacająca życie to edukacja, która przygotowuje dzieci do uczenia się przez całe życie, budowania relacji ze sobą i z innymi, bycia kreatywnym, elastycznym i przedsiębiorczym, obdarowywania empatią nie tylko swoich najbliższych krewnych, ale i całej ludzkości"
Marshall B. Rosenberg
Takiej edukacji chcę. Taką edukację promuję. Taką współtworzę. W taką wierzę.
Od dawna zastanawiałam się, jak to się dzieje,że nauka , której celem jest rozwój, stanowiła już w historii ludzkości bazę do wykorzystywania jej przeciwko ludziom. Znamy piece krematoryjne, eksperymenty medyczne wykonywane na ludziach z ogromnym okrucieństwem, bomby masowego rażenia…Czyżby w całym procesie , systemie nauczania brakowało tego czegoś, co stanowi o naszej naturze , człowieczeństwie? Relacji pełnych uszanowania różnorodności, rozumienia agresji jako ewolucyjnej umiejętności ochrony i umiejętności zaopiekowania tego mechanizmu w sposób uzdrawiający?,relacji pełnych wzajemności i rozumienia dążenia jednostki do wpływu, poczucia sensu i sprawczości?
Moje osobiste dorastanie bez udziału doświadczania wpływu, odpowiedzialności, zachwytu nad życiem, zrozumienia , akceptacji…poprowadziły mnie wkierunku poszukiwania sensu, odkrywania swojej sprawczości, budowania zachwianego zaufania do siebie i ludzi…Podczas studiów miałam ogromne poczucie straty.. czasu i energii. Kończyłam kolejne szkoły, studia z wyróżnieniem i jednocześnie czułam wielką pustkę…
Wpadały mi w ręce dzieła znanych terapeutów, nauczycieli .Wrażenie wywarły na mnie spisane doświadczenia terapeutki Alice Miller, a także twórców systemowych teorii rodziny, aż wreszcie podręczniki i zapiski Marshalla Rosenberga, twórcy i założyciela światowej organizacji na rzecz pokoju na świecie, psychologa, mediatora wielu poważnych wieloaspektowych konfliktów kulturowych, religijnych i innych, człowieka, który swoje życie poświęcił na badanie zachowań ludzkich i ich zrozumienie. Ta wiedza pozwalała mi połączyć w całość i rozumieć zarówno samą siebie, a w konsekwencji , perspektywę innych ludzi.Kiedy myślę o moich nauczycielach, dzięki, którym zadziało się w moim życiu tak wiele zmian, mam łzy w oczach. Z wdzięczności. Nauczyli mnie, że wrażliwość to nie wyraz słabości ale odwagi, że wolność , to odpowiedzialność za swoje uczucia i potrzeby, że w każdym zachowaniu kryją się ludzkie, jednakie nam wszystkim tęsknoty, że popełnianie błędów to wyłącznie ból wzrastania w mądrości, że bez nich nie byłoby rozwoju, że właśnie słowo „powinnam” jest przyczyną wielu niewspierających frustracji, że pokojowa zmiana świata zaczyna się od pracy nad naszym nastawieniem psychicznym, że życie bez obwiniania i poczucia winy, bez walki i udawadniania racji, bez przekonywania co dobre, co złe , życie w świadomości potrzeb i przyczynianie się do dobra drugiego człowieka, to właśnie nasza natura. Że efektywne uczenie się, to uczenie się w przyjemności, nie w przymusie i frustracji. I że wówczas trwa całe życie i rozwija.
Swoją wiedzę czerpałam i czerpię od takich nauczycieli jakKarstenSchacht – Petersen, Ewa Orłowska, Miki Kashtan, Sarah Peyton, Pernille Plantener, Zofia Schacht – Petersen, IkeLasater, Anna Mills, FrancoisBeausoleil, Joanna Berendt, Marta Kułaga, Agnieszka Pietlicka, Agnieszka Rzewuska – Paca, Dominika Jasińska a równocześnie od najważniejszych i tych najbliższych , dzieci , partnerów , ludzi wokół.
Jestem szczęśliwa, że Porozumienie od Marshalla ma szansę przenikać świat, niosąc w nim człowieczeństwo bez względu na rasy, religie, narodowość…
Przyglądając się życiu szkół moich starszych dzieci, zauważyłam,że uczą się chronić przed lękiem i smutkiem, uczą się podejrzliwości , braku akceptacji, walki o siebie i rezygnacji z siebie. Uczą się wstydu i poczucia winy, doświadczają bólu porównywania i oczekiwań ponad ich miarę. Wiedziałam, że ból psychiczny niesie takie same skutki jak fizyczny. W mózgu uaktywniają się takie same ośrodki, tak samo mózg deleguje odpowiedzi do organów wewnętrznych , tak samo aktywuje się proces chorobotwórczy… Zaś ja , od momentu pojawienia się na świecie moich dzieci, pragnęłam dla nich…..zwyczajnie dobrostanu, takiego wewnętrznego dobrostanu.
Postanowiłam stworzyć takie własne miejsce na świecie, gdzie zarówno zespół pracujący z dziećmi , jak i przede wszystkim dzieci będą miały szansę doświadczać życia w spokoju i harmonii.Moja córeczka była wówczas malutka. Synowie już prawie kończyli podstawówkę.
Dzięki wsparciu i zaufaniu mojego mężazdecydowałam się założyć przedszkole. Miejsce, gdzie dorośli będą zadowoleni a dzieci będą miały szansę być sobą i doświadczać każdego dnia w sposób, który da im niosące przekonania o własnej i innych wartości.
Miejsce, w którym świadomi dorośli będą realną, bezpieczną emocjonalnie przestrzenią, służącą eksperymentowaniu, doświadczaniu, przeżywaniu a w konsekwencji efektywnemu uczeniu się dla dobra i satysfakcji jednostki i w konsekwencji społeczności.
Tak powstał Pluszowy Miś a potem Akademia Rosenberga. Przedszkole i szkoła podstawowa.
Agnieszka Satalecka - Dyrektor
nauczyciel (UG), pedagog (UJ), mediator w nurcie Porozumienia bez Przemocy, doradca rodzinny (SWPS), fanka cieszenia się życiem i łatwości, jednocześnie odkrywania własnych stref strategicznego dyskomfortu kierującego ku rozwojowi, mama trójki własnych dzieci,macocha dla trójki mężowych dzieci i przyszywana babcia dwójki wnucząt.